Strona jest obsługiwana przez - Kasyno online

XWNZX

XWNZX

IRON – Midnight Raids

Po ubiegłorocznym pełnym albumie szwedzki IRON postanowił znów zaatakować, tym razem króciutką epką. Bez zbędnych smętów i udziwnień, szybko, zwięźle i na temat! Na płycie znalazło się pięć hardcore’owych petard, od których noga tupie aż miło. Mamy tu wszystko, co potrzeba – wściekłość, porządny łomot i zdarte gardło wokalisty. Sam zespół określa się często jako „sex positive, queer, vegan straight edge”, do tego jeszcze niezbyt lubią kapitalizm i faszystów. Tych kilka łatek świetnie podsumowuje treść wszystkich ich utworów. Epka rozpoczyna się od krótkiego intra w wolniejszym tempie i przechodzi w energetyczny, antykapitalistyczny manifest, obwiniający obecny system za ubóstwo społeczeństwa. Zaraz potem kapela dumnie unosi swoje pięści z nakreślonymi na nich iksami, by głosić opór wobec świata zdominowanego przez alkohol i narkotyki. Zwalnia przy tym jedynie na moment, by po krótkim przejściu znów ruszyć w szaleńczy nakurw. Grupa nie zapomina też o prawach zwierząt, poświęcając kawałek „The Flood” akcjom bezpośrednim, jasno wyrażając swoje stanowisko i podkreślając radykalizm słowami „To cut open every cage/To lay every death machine to waste”. Moc tego kawałka świetnie niesiona jest przez konkretną ścianę hałasu i świdrującą dodatkową gitarę przy refrenie. Znalazło się również miejsce na solidnego kopa wymierzonego we wszelkiej maści homofobów i pruderyjnych strażników moralności, z chęcią zaglądających do czyichś łóżek. Autor tekstów nie kryje się bowiem ze swoimi perwersyjnymi zajawkami w imię wolności seksualnej, a ewentualne uwagi odnośnie do życia w czystości ucina wywrzeszczaną frazą "My body, my lust, my fucking choice". Minialbum kończy się pokrzepiającym hymnem wszystkich tych, którzy w jakikolwiek sposób nie przystają do społeczeństwa. "Midnight Raids" to porządna dawka współczesnego hardcore'u, nieuciekającego od treści, jak i potrafiącego sponiewierać swoją wściekłością oraz pędem. Warto sprawdzić nagrania koncertowe zespołu. Mam wrażenie, że na żywo IRON daje z siebie jeszcze więcej żywiołowości niż na płytach, a to już jest wyzwanie! ~Mn

(#2, jesień 2015)
Obsługiwane przez usługę Blogger .