Strona jest obsługiwana przez - Kasyno online

XWNZX

XWNZX

SXE KLASYKA: Cymeon X – Wygrać swoje życie

Początek lat 90. był prawdziwym przełomem dla polskiej sceny hc/punk. Wiadomo – masa kapel, zinów, koncertów, nowinek z Zachodu. Bardzo żałuję, że to wszystko mnie ominęło. Grzebiąc w archiwach, odkrywam zespoły, które dla mnie są nowe, a dla starszych załogantów to rzeczy znane i osłuchane. Katuję te (przepraszam za wyrażenie) starocie i nie mogę wyjść z podziwu, ile w tym autentycznej pasji, szczerości i zaangażowania. I przestaje mieć znaczenie jakość nagrać, umiejętność gry na instrumentach czy fakt, że ówcześni wokaliści nie byli profesjonalnymi (jak to się teraz przez niektórych określa) screamerami. Dzięki informacjom, głównie z zagranicznych zinów, przychodziły do nas kolejne nowości scenowe, najczęściej ze Stanów. Jednocześnie polski hc/punk potrafił zachować swój własny, odrębny charakter. Coś niesamowitego! Doceniam to i szanuję, gdyż bez starszych zespołów nie byłoby tych współczesnych, naturalna kolej rzeczy. Don’t Forget Your Roots!
Utożsamiając się z ideą straight edge, nie mogłem nie wpaść na Cymeon X. Sprawa tego, który zespół w Polsce jako pierwszy miał członków z iksami na dłoniach, nie jest do końca jasna (przyjęło się, że Ustawa o Młodzieży). Samych zespołów odnoszących się mniej lub bardziej do sXe było przed CX parę – H.C.P., Hacesja, Kto Ukradł Ciastka. Nie zmienia to jednak faktu, że poznaniacy byli tymi, którzy najbardziej przyczynili się do rozpropagowania u nas pomysłu na życie bez używek. Jeszcze w latach 80. Adam Szulc, późniejszy perkusista, wyczytał w jednym z zinów o niepijących hardcore’owcach. To było coś, z czym chciał się identyfikować. W 1991 roku poznał Stiepana, grającego już wtedy w Apatii, który także wkręcił się w nową ideę. Od tamtej pory rozpoczęły się poszukiwania w celu skompletowania składu, który byłby w pełni straight edge’owy i wegetariański. Nie należało to do prostych zadań, gdyż o postawie sXe mało kto wtedy jeszcze słyszał. Z czasem szeregi nowo powstającej ekipy zasilił gitarzysta Piotrek i Maras w roli wokalisty. Miejsce za mikrofonem szybko się jednak zwolniło i tak do grupy trafili Szoszon i Norbert. Uformowany zespół nagrał w 1992 roku pierwszy materiał – „Wygrać Swoje Życie” – traktowany jako demo. Oryginalny nakład płyty rozszedł się w liczbie 500 sztuk. Zespół okazał się niezłą sensacją, szczególnie przez coraz bardziej radykalne poglądy. Chłopaki czerpali garściami z nowej fali youth crew przełomu lat 80. i 90., stawiając na szybkie hardcore’owe kawałki przeplatane wolniejszymi partiami, nie uciekając przy tym od odrobiny melodii. Zespół stał się znany ze szczerości i bezkompromisowości tekstów, a także z żywiołowych, pełnych energii koncertów, które skupiały osoby o najróżniejszych poglądach. Ekipa Cymeona nie miała problemu z zagraniem gigów z kapelami reprezentującymi odmienne postawy. Świetnym przykładem jest Homomilitia, której członkowie nie wylewali za kołnierz, a to właśnie z nimi najlepiej grało się poznaniakom. W planach było nawet wydanie splita, do czego jednak niestety nie doszło. Sama scena punkowa również dobrze przyjęła chłopaków z iksami. To, co łączyło wszystkich zaangażowanych w hc/punk, to antyfaszyzm, wegetarianizm oraz ogólny sprzeciw wobec systemu. Nie było ważne, czy ktoś był abstynentem, czy nie. Rodzące się środowisko alternatywne, inicjujące wiele akcji prozwierzęcych, anty-/alterglobalistycznych, anarchistycznych przyjmowało każdego, kto chciał w jakiś sposób zmienić świat.
Moc bijąca z tekstów Cymeona musiała w końcu trafić na podatny grunt. Utwory grupy to przede wszystkim nośniki poglądów. Nikt nie zwracał uwagi na to, że grano je na słabym sprzęcie, którego brzmienie pozostawiało wiele do życzenia. Przed koncertami rozdawano kartki z tekstami, między kawałkami wokaliści tłumaczyli ich treść. Przede wszystkim dominowała potrzeba podzielenia się ze światem swoimi przemyśleniami i ideami. Kawałek „Znalazłem” to prawdziwy hymn raczkującego w Polsce straight edge. Idea stoczenia boju z samym sobą i pokonania ciała pełnego słabości z pewnością była inspirująca dla niejednego dzieciaka. Ci, którzy na co dzień obcowali z problemem uzależnienia, dostali przykład na to, że życie bez używek oraz pełna kontrola swoich działań są możliwe. Cymeon X to jednak nie tylko negacja alkoholu i narkotyków. Wegetarianizm i walka o prawa zwierząt od samego początku były równie ważne. Ziarno zasiane m.in. przez Youth of Today wydało plony. Doszło w końcu do tego, że bycie „scenowcem” było jednoznaczne z przejściem na dietę bezmięsną. Z pewnością swoją cegiełkę do tego trendu dołożyli Cymeoni. Radykalne poglądy grupy nie pasowały oczywiście wszystkim. Niektóre mogłyby i dziś uchodzić za kontrowersyjne, jak np. poparcie wyrażane dla aktów terroryzmu politycznego dokonywanego przez skrajnych lewicowców i ekologów. Pomysły o podpaleniu budynków McDonald’s nie należały do rzadkości. Dziś jednak muzycy, mając większe doświadczenie życiowe, przyznają, że więcej rezultatów przynosi dawanie dobrego przykładu innym niż agresja. Swoje znaczące miejsce w tekstach grupy miały także przyjaźń i jedność.
W ciągu kolejnych dwóch lat zespół zagrał wiele koncertów z kapelami takimi jak Shelter, Apatia, Homomilitia, D.M.B., Face Value, Up Front, Upside Down i wieloma innymi. W międzyczasie grupa została zmuszona do ponownych poszukiwań drugiego wokalisty po odejściu Szoszona. Zastąpił go Słonik, który już od 1992 roku siedział w klimatach straight edge’owych. Do współpracy doszło dzięki znajomościom Słonika w szkole budowlanej, do której chodził też Stiepan. Skład zamknął Maciej (Przystojny) – drugi gitarzysta. W 1993 roku ukazał się pierwszy pełnoprawny album „Free Your Mind, Free Your Body”, który sprzedał się w ponad 1000 egzemplarzach. Co ciekawe, płyta została nagrana w studiu piosenkarki Eleni, na szczęście nie wpłynęło to w żaden sposób na ich brzmienie ;) Jako bonus na krążku umieszczono także debiutancką demówkę.
Reprezentanci Poznania zagrali jeszcze parę koncertów, by latem 1994 roku zawiesić działalność. Czerpiąc nowe pomysły z niezwykle aktywnej w tamtych latach amerykańskiej sceny militant vegan straight edge, większość członków Cymeona skupiła się w nowym zespole - Respect. Wzorując się na dokonaniach załogantów zza oceanu, chłopaki przekształcili swoje brzmienie w twardsze i cięższe. Silniej niż dotychczas dostało się w tekstach tym, którzy dopuszczają się niszczenia planety i wyzyskiwania zwierząt. Podejmowano też na koncertach próby propagowania wegańskiej diety. W 1995 roku wydana została kaseta „…To All Beings, To All Life…”. Ideą przyświecającą zespołowi było stworzenie projektu podkreślającego głównie postawę straight edge i wegetarianizm/weganizm. Wynikało to z faktu, że do Cymeona przylgnęła łatka kapeli antyfaszystowskiej. Nie było w tym oczywiście niczego złego, wynikało to jednak bardziej z potrzeby chwili (a więc odpierania ataków neonazistów) niż ze świadomej kreacji. Pojawiły się pomysły zebrania wszystkich polskich zespołów sXe i utworzenia własnej, niepijącej sceny. Respect nie pograł jednak długo i zakończył działalność już po trzech latach aktywności.
Od czasu do czasu reanimowano Cymeona X, by zagrać okolicznościowe koncerty. Nie było wtedy jednak mowy o powrocie. Ten w końcu nastąpił w 2011 roku. Wydano reedycję „Free Your Mind, Free Your Body”, a następnie nowy album „Pokonać Samego Siebie”. Na płycie znalazły się zarówno zupełnie premierowe kawałki, jak i kilka klasyków nagranych ponownie. Zespół wydaje się mieć ogromne pokłady energii i chęci do działania, nie ma mowy o kolejnym stanie hibernacji. Idąc za ciosem, w 2014 roku wypuścili płytę „Animal Friendly”, tym razem kładąc nacisk głównie na prawa zwierząt i promocję diety bezmięsnej.
„Wygrać Swoje Życie” było początkiem czegoś wyjątkowego. Demówka ta stanowiła powiew świeżości na polskiej scenie, skutecznie zaszczepiając na niej ideę wege straight edge. Bez wątpienia jest to kawał historii, który wypadałoby znać. Szczególne było też promowanie pozytywnego nastawienia i wyznaczania sobie kolejnych celów, co nie było jeszcze do niedawna takie oczywiste, jeśli przypomni się hasło „no future” z poprzedniej epoki. Spontaniczność i energia wydobywająca się z tego materiału to coś, co przetrwało lata. Dowodem niech będzie reakcja publiki na gigach, która jest wciąż żywa. Tak samo żywa jest idea przyświecająca kapeli. Czy znalazłeś to, czego szukałeś? Ja tak!
~Mn.
(#3, wiosna '16)
Obsługiwane przez usługę Blogger .