Strona jest obsługiwana przez - Kasyno online

XWNZX

XWNZX

Old Wounds – The Suffering Spirit

Old Wounds to młody zespół z New Jersey, który jest moim osobistym odkryciem ostatniego miesiąca. Chłopaki grają siarczysty metalcore na modłę tego z połowy lat 90., powołując się na kapele typu Turmoil czy też Disembodied. Mamy więc klasycznie rozumiany zmetalizowany hardcore z mocno dokręconą śrubą, który sponiewiera niejednego swoją furią i ciężarem. To jednak nie koniec inspiracji, zespół bowiem nie boi się też eksperymentować, dodając trochę chaosu w swoich aranżacjach, przez co pojawiają się tu i ówdzie nieśmiałe porównania do Converge. Słuchając tego albumu, można również wyczuć posmak sceny kalifornijskiej, a w szczególności tej z Orange County. Już pierwszy kawałek na płycie („Rest in Piss”) brzmi jak stare Eighteen Visions – podobnie rzeźbione gitary plus wściekły wrzask wokalisty uzupełniany mówionymi partiami. Całości dopełnia mroczna atmosfera rodem z opowieści grozy. Nie ma się co dziwić, w końcu New Jersey to rodzinne miasto Misfits. Podobnie jak wspomniana legenda chłopaki z Old Wounds upodobali sobie pełnię księżyca, niepokojący nastrój i widok cmentarza skąpanego we mgle. Większość kawałków na płycie wzbogacona jest ocierającymi się o goth punka krótkimi partiami śpiewanymi, nadającymi całości smaku, tajemniczości i melancholii. Kojarzą się one jednoznacznie z dokonaniami AFI i ich halloweenowym punkiem z czasów płyty „Black Sails in the Sunset”. Wokalista grupy Kevin Iavaroni ma nawet barwę głosu przypominającą Davey’ego Havoka. Przejścia z agresywnych, rytmicznych breakdownów w pełne patosu fragmenty rewelacyjnie ze sobą współgrają, dodając oryginalności całemu wydawnictwu. Co do zawartości tekstowej, pełno tu cierpienia, krwi, zwątpienia w ludzkość i nienawiści do religii. Warto dodać, że lider grupy (o prawdziwie gotyckiej prezencji) jeszcze bardziej zagłębia się w mrok przy swoim drugim, równie dobrym projekcie – cold wave’owym Sex Cross. Jeśli ubierasz się jedynie na czarno, jesteś fanatykiem horrorów i zastanawiałeś się kiedyś, jak brzmiałoby Samhain bądź Son of Sam w wersji metalcore’owej, ta płyta jest dla ciebie! ~Mn

(#2, jesień 2015)
Obsługiwane przez usługę Blogger .