Strona jest obsługiwana przez - Kasyno online

XWNZX

XWNZX

xRepentancex – The Sickness of Eden

Dawno już żadna płyta nie wgniotła mnie w ziemię z taką mocą jak tegoroczne dzieło brytyjskiej kapeli xRepentancex! Chłopaki z South East grają od 2013 roku i mają na koncie debiut w formie epki, która swego czasu nieźle namieszała. Jednak to na pierwszym pełnym albumie pokazali, na co ich tak naprawdę stać. Inspirując się takimi grupami jak Unborn, Arkangel i Morning Again, xRepentancex przenosi nas w czasie do lat 90., serwując porządną dawkę bezkompromisowego metalcore’u w wydaniu vegan straight edge, tak charakterystycznego dla tamtego okresu. Nie jest to jednak żaden zakurzony eksponat z antykwariatu! Muzycy dobrze pamiętają, który mamy rok, płyta nie brzmi więc jak prehistoria, jest za to ostra jak brzytwa i ma ten nowoczesny posmak. Od pierwszego kawałka dostajemy siarczystego kopa w ryj i tak jest do końca. Wwiercające się w głowę metalowe riffy, galopująca perkusja i przepełniony opętańczą agresją wrzask uzupełniane są – standardowo – ciężkimi zwolnieniami, od których aż chce się ruszyć w mosha od ściany do ściany. Jak to musi miażdżyć na żywo! Pomimo faktu, że w tego typu graniu zrobiono już chyba wszystko, Brytyjczycy nie nudzą nawet przez chwilę, konsekwentnie prąc do przodu. Ciekawe, pełne mocy aranżacje i melodie zahaczające niekiedy o death metal to jedno. Potężne brzmienie albumu jest też bowiem zasługą wokalisty, którego krzyk, pełen autentycznego wkurwienia, robi niesamowite wrażenie. A wykrzykiwać jest co. Teksty nasycone są pogardą, nienawiścią i rozczarowaniem skierowanym w stronę gatunku ludzkiego, który topi się w ignorancji, egoizmie oraz okrucieństwie wobec natury i zwierząt. Ludzka egzystencja jest wręcz nazywana chorobą, z jaką musi się zmagać Ziemia (odnosi się do tego chociażby tytuł wydawnictwa). Sama nazwa zespołu również podkreśla stanowisko grupy – ludzie powinni wyrazić skruchę (ang. repentance) za wszelkie nieszczęścia, jakie sprowadzili na planetę. Oprócz silnego przekazu prozwierzęcego kapela jasno podkreśla swój antyfaszyzm. Intensywność brzmienia i bezkompromisowość przekazu to zdecydowanie plusy tej płyty. Jeśli szykuje się na dniach europejski revival vegan straight edge metalcore’u, to mamy godnego reprezentanta! ~Mn

(#2, jesień 2015)
Obsługiwane przez usługę Blogger .